czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 1

Rozdział 1
Annabeth
  Koniec roku, koniec szkoły i dwa miesiące wolnego z przyjaciółmi i moim kochanym chłopakiem. Jechaliśmy razem z Percym taksówką na Long Island, oparłam głowę o jego ramie i rozmyślałam. Przez ostatnie dwa lata było spokojnie, wprost cudownie od czasu do czasu atakowały nas  jakieś potwory ale to jest norma u herosa. Parę dni temu to się zmieniło, znaczy nie żeby stało się coś nadzwyczajnego co oznaczało by koniec świata, przynajmniej mam taką nadzieję, Percy po prostu był jakiś małomówny, jestem pewna że coś przede mną ukrywa. Nigdy niczego przede mną nie ukrywał, wiedziałam wszystko, powiedział mi nawet o Gabe i o tym że został zamieniony w kamień. Dlaczego teraz gdy coś go gryzie nie chce mi o tym powiedzieć. Wiedziałam jego świadectwo, więc jestem pewna że ukończył szkołę, bez szału ale to u niego norma, a zresztą i tak lepiej niż zwykle. Choć uważam że jego przygnębienie jest większego pokroju niż siedzenie jeszcze raz w ostatniej klasie. Coś go mocno gnębi i ja się tego dowiem, oj mam już na to swoje sposoby.
  Dojechaliśmy, od razu spostrzegłam Piper która na nas czekała, ona też raczej nie miała humoru. Wysiadłam z taksówki od razu ruszając w jej kierunku by się z nią przywitać. Moja przyjaciółka była całoroczną obozowiczką, ostatnim razem widziałam ją w ferie zimowe. Wpadłyśmy sobie w ramiona, po czym odsuwając się dostrzegłam jej dość smutną minę.
- Co się stało?- Spojrzała mi w oczy zaciskając usta.- Coś nie tak z obozem?
-Nie.- Odpowiedziała cicho.- Znaczy, tak, tak jakby, bo to jak by no....
- Piper przejdź po prostu do sedna i powiedz co się stało.
- Chejron znikną.- Spodziewałam się tego że domek  Aresa znów pokłócił się z domkiem Apollo nawet tego że Leo rozsadził bunkier i część obozu, przeszła mi przez głowę również myśl że może Zeus znów ukarał Dionizosa, i Pan D. wraca na obóz.
- Jak to znikną? Bogowie przysłali kogoś za niego?- Dopytywałam, przypomniało mi się jak sześć lat temu centaura zamieniono na Tantala, ale dlaczego teraz mieli by to zrobić?
- Nie, po prostu znikną- Obok mnie staną Percy z naszymi torbami, nie wiem ile słyszał ale nie dopytywał się o co chodzi, czekał tak jak ja aż córka Afrodyty powie co się stało.- Wczorajszego wieczora jeszcze był, odprowadzałam go do wielkiego domu po ognisku. Choć to było dziwne bo mówił mi o tych wszystkich rzeczach, no o sprzedaży truskawek i tak dalej. Na koniec powiedział że czasem naprawdę ciężko jest to wszystko ogarnąć ale w czasem jest już coraz łatwiej.
- Nic nie rozumiem.
  Szybkim krokiem ruszyłam w stronę wielkiego domu. Może tak dowiem się czegoś więcej, przecież musi być jakiś ślad po min. Nie wiem czy Piper i Percy ruszyli za mną, ale na pewno nie próbowali mnie zatrzymać. Gdy przeszłam przez próg w środku spotkałam Leona, który przeglądał coś na stole.
- Już wiesz.- Syn Hefajstosa spojrzał manie, w dłoni trzymał jakieś papiery.- Więc co teraz?
- Skąd mam wiedzieć.- Pokręciłam głową.
- Niczego nie ma, tak jakby się rozpłyną.- Dodał.- Ale raczej coś, no znaczy ktoś ważący prawie tonę nie znika bez śladu.
- U nas wszystko jest możliwe. Co tam masz.- W skazałam na papiery które trzymał.
- Ymm, no jakieś umowy, coś o truskawkach.... Zeus wie co tu!-  O dziwo nie rozległ się odgłos uderzenia pioruna, jak zwykło reagować na tego typu powiedzenie. Podeszłam by sprawdzić co ma Leo.
- Stary on na pewno wie, ale radze ci nie drażnić mojego ojca.- Za plecami usłyszałam głos Jasona.- Hej Annabeth.
- Cześć,- Przywitałam się.- Znalazłeś coś na górze?
- Niestety nie.- Do wielkiego domu wszedł Percy z Piper. A ja gorączkowo przeglądałam papiery, to były jakieś zwykłe umowy dotyczące obozu, z Olimpem i śmiertelnikami.
- Annabeth,- Percy łagodnie wypowiedział moje imię podchodząc do mnie bliżej ale nie staną zupełnie obok. Przyniosłam wzrok na niego.- On odszedł.
  Mówił spokojnie, najłagodniejszym tonem na jaki było go stać. Wpatrywałam się w niego marszcząc brwi. Nie rozumiem, jak to odszedł? Doszło do mnie że Percy właśnie to przede mną ukrywał.
- Miałem sen, dwa dni temu.....
- I nic mi nie powiedziałeś? W sumie teraz to nie ważne.- Warknęłam.- Trzeba skontaktować się z Olimpijczykami, w tej sprawie.
- Nie możemy.- Znów odezwał się Percy.- Olimp został zamknięty, sami musimy zająć się obozem.
- I nic mi nie powiedziałeś!?- Powtórzyłam pytanie bo teraz nabrało na znaczeniu. Kątem oka zauważyłam że Piper, Jason i Leo się wycofują opuszczając wielki dom. W tym momencie byłam wściekła.- Dlaczego?! Dlaczego o niczym mi nie powiedziałeś! Przecież wiesz że Chejron jest, był dla mnie jak drugi ojciec!
- I co byś zrobiła, przyjechała i co? On i tak nie zmienił by decyzji.- Odpowiedział nie podnosząc głosu, gdy ja krzyczałam.
- A Olimp?! O tym też nie wspomniałeś.
- Co by to zmieniło.- Zapadła cisza. Zdołałam zebrać myśli i ochłonąć by wiedzieć że nie powinien tego zrobić.
- Tylko tyle by teraz wiedzieć że coś przede mną ukrywałeś.
  Minęłam chłopaka wychodząc z wielkiego domu i kierując się do domku numer sześć. Byłam zła na Percy'ego i była zdezorientowana, jak to teraz my mamy się zajmować obozem. Wzieliśmy patent od Rzymian co do ich Nowego Rzymu, czyli po drugiej stronie jeziora Herosów powstała Nowa Grecja, ale nie jestem pewna czy tak spontanicznie będziemy potrafili zająć się tym wszystkim sami tak jak oni to robią. Przeszłam przez próg domku Ateny, był pusty. Całe moje rodzeństwo zapewne było na jakiś zajęciach, no tak żadnych nie ma. Rzuciłam się na łóżko zamykając oczy.

13 komentarzy:

  1. Wow rozdział fajny .
    Chejron zniknął . Co mu zrobiłaś ??!!
    Wpadnij do mnie
    http://percyjackson-i-annabeth-chase-forever.blogspot.com
    http://corka-milosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, super :D
    Coś się wydarzy ^^
    Zgaduję, że pójdą szukać Chejrona ;>
    Mądra jestem xdd
    Zapraszam do mnie:
    percy-jackson-dalsze-losy.blogspot.com

    PS Czekam na next *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Next w piątek lub sobotę :D
      No zobaczymy zobaczymy co się będzie działo XD
      Na pewno wpadnę do cb :*

      Usuń
  3. Osz ty zła ;--;
    Co robisz Chejronowi? :C
    Smuteg ;c
    Dawaj szybko next <3

    Zapraszam do mnie mam nadzieję, że zostawisz po sobie komentarz xD :D
    http://dalsze-losy-herosow.blogspot.com
    ~ Julie

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział.
    Nie lubię Jasper, ale do samego Jasona nic nie mam. Nieźle oddajesz jego charakter. Tylko Piper mnie denerwuje. Grrr.
    Pozdrawiam Aria, która idzie przeczytać kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  5. Któraś tam z kolei xD
    Chejron znikną :C ?
    ogromna rozpacz :( -.-'
    Rozdział fajny tylko Percy taki.... nie Percy
    Pozdro i zapraszam do mnie
    http://nietypowiherosi.blogspot.com/

    ~LoLa

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze? To mi się bardzo podoba,że pozbyłaś się Chejrona xD Ja go tam nie lubię :D Rozdział super :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Coraz ciekawiej , na serio ! Trochę z interpunkcją kiepsko ,ale cóż - nie każdy rodzi się idealny . xD Wpadaj do mnie : http://wystarczy-jeden-krok-malenki-krok.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super!!! Bardzo lubię opowiadania tego typu!!! Tylko czy ktoś mógłby mi powiedzieć kiedy dzieję się akcja??? Po pokonaniu Gai??? Czy jeszcze przed??? Może dopiero co pokonali Kronosa, lecz wtedy nie byłoby Jasona itp.? Znowu jeśli dzieje się to po akcji w Krwi Olimpu to nie powinno być Leona... Niech ktoś mi pomoże bo zadręczę się szukaniem kiedy dzieję się akcja!!!! Bardzo mi się podoba, ponieważ dla mnie najważniejsze jest by opowieść o bohaterach Ricka Riordana była zatracona w innym świecie!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. 43 year-old Software Engineer IV Winonah Laver, hailing from Westmount enjoys watching movies like "Out of Towners, The" and Drawing. Took a trip to Works of Antoni Gaudí and drives a Mercedes-Benz 500K Roadster. artykul

    OdpowiedzUsuń